Strona 1 z 4

Moja 300-tka umarła...

: 8 lip 2010, o 00:09
autor: fabek
Cześć koledzy, chciałem podzielić sie z Wami smutną wiadomością.

Dwa dni temu podtopiło Olsztyn, oberwanie chmury. Miejscami zalane ulice. Jechałem na osiedle, ale coś było nie tak, strasznie padało. Na ulicy zrobiło sie małe jezioro w ciągu paru chwil, zrobił się korek, ludzie wpadli w panikę, zostałem zablokowany na jezdni, ani w przód, bo woda po kolana, ani do tyłu, bo sznurek aut za mną. Po chwili silnik zgasł, zwarcie lub udławił się wodą - pierwsza moja myśl.

Chwilę postałem w tej wodzie, zadzwoniłem po straż pożarną, żeby przyjechali pomóc mi i innym, wodę wypompować, powyciągąć ludzi z tego bajora czy coś. Parę minut później przyjechali, minęli mnie i pojechali dalej. Wku####em się, wysiadłem z auta i sam wypchałem je z wody i w dodatku pod górkę. Później strażak powiedział, że nie ma na to czasu, bo przyjechał tylko rozeznanie zrobić.

I teraz jest tak. Zholowałem na parking auto. Rozrusznik tyka, ale nie kręci. Filtr powietrza mokry. Obawiam się, że mógł wody zassać i pogięło wał korbowy. Bezpieczników jeszcze nie sprawdziłem, dopiero niedawno wróciłem do domu i mogłem zajrzeć do auta, ale już jest za ciemno, za późno i jestem zbyt zmęczony na to wszystko.

Teraz moje pytanie co najsensowniej zrobić w takiej sytuacji: rozbierać silnik? sprzedawać? sądzić się z zarządcą drogi? Mam sentyment, bo mimo, że to classic, ale auto zadbane, dopieszczone, od pierwszego właściciela kobiety z Danii.

Zdrowka.

Film: http://www.tvn24.pl/2354653,28385,0,1,1 ... wideo.html
Artykuł: http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,8108196.html

: 8 lip 2010, o 00:13
autor: merlin
o kurcze :shock: współczuje, ale co by tu poradzic trzeba by za dnia dokładnie zobaczyc co i jak...hmm

: 8 lip 2010, o 00:18
autor: Giero
Przykra sprawa.Ale nie martwił bym się na zaś.Wody silnik ci nie zassał bo pisałeś że było po kolana więc do filtra jeszcze daleko.Dla pewności rozbierz sobie obudowę filtra,jak masz sucho to nie ma biedy.Badaj pod kątem elektryki,obym miał dobre przypuszczenia.Powodzonka.

: 8 lip 2010, o 00:20
autor: fabek
filtr powietrza mokry, kontrolki sie normalnie palą, swiece grzeje. film popatrzcie, to duzo obrazuje jak to wyglądało.

Re: Moja 300-tka umarła...

: 8 lip 2010, o 00:55
autor: nonmaximus
fabek pisze:Cześć koledzy, chciałem podzielić sie z Wami smutną wiadomością.
Kijowo. Kumpel kiedyś zassał wodę do fordowskiego 1.8 TD (przez głupotę) i skończyło się niegroźnie. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie podobnie. Bez rozebrania silnika się nie przekonasz. Jak masz zdrowy egzemplarz to szkoda gonić, bo to wygodna landara.

Z zarządcą drogi raczej nic nie ugrasz. Możesz pozywać miasto (zakładam, że to było na ulicy miejskiej), bo przyczyną takiego stanu rzeczy jest niedrożna burzówka. Słabo to też widzę, bo będą się wykręcać od odpowiedzialności siłą wyższą itd.

Pozdro i nie łam się! 8-)

: 8 lip 2010, o 06:26
autor: mpietras
Na początek sprawdziłbym rozrusznik, pewnie zalany wodą i dlatego nie kręci. Jeśli podczas próby odpalenia nie gasną kontrolki to raczej nie ma wody w silniku a przyczyny trzeba szukać gdzie indziej. Jeśli w silniku jest woda to rozrusznik nie przekręci a zablokowany rozrusznik może pociągnąć niezłe kilkaset Amper. Na początek wyciągnąłbym rozrusznik i sprawdził na sucho.
Znajomy miał zdjętą (nie wiem dlaczego) rurę za filtrem powietrza w W124 300D i kiedyś zassało mu wody. Wał nie był krzywy ale tłoki popękały. Jednakże sytuacja ta miała miejsce w trakcie jazdy.

: 8 lip 2010, o 07:57
autor: mesio14
Wykręc wtryski i wtedy patrz okręcic rozrusznikiem

: 8 lip 2010, o 08:01
autor: kakadu
Witam .Na początek sprawdz stan akumulatora czy nie jest rozładowany.Miałem taki przypadek że rozrusznik nie kręcił tylko pykał a kontrolki nie przygasały, po naładowaniu wszystko zadziałało.Woda w rozruszniku mogła go rozładować.Powodzenia.

: 8 lip 2010, o 09:13
autor: baca
Fabek, nie pękaj! Wysusz co sie da i napompuj aku. MB jest niezniszczalna!
Pisz na bieżąco!
Jestem z Toba w bólu!
Hej!

: 8 lip 2010, o 09:49
autor: fabek
mpietras pisze:Jeśli podczas próby odpalenia nie gasną kontrolki
wlasnie kontrolki gasna i slysze, ze rozrusznik nie moze przelamac obrotu
mesio14 pisze:Wykręc wtryski i wtedy patrz okręcic rozrusznikiem
wlasnie o tym myslalem lub o swiecach zarowych, zobaczyc czy bedzie dmuchal woda.
kakadu pisze:Na początek sprawdz stan akumulatora czy nie jest rozładowany
podpinalem juz go na kable, to bylo pierwsze co zrobilem.
nonmaximus pisze:Z zarządcą drogi raczej nic nie ugrasz. Możesz pozywać miasto (zakładam, że to było na ulicy miejskiej)
tak, na miejskiej dwupasmowej drodze.

[ Dodano: 2010-07-08, 09:54 ]

generalnie auto stalo 2 dni i schlo, tak wiec mysle, ze dol silnika, rozrusznik wysechl. sam srodek jest suchy, bo w pore go wypchalem, zebym tam postal 5 minut dluzej woda weszla by do srodka auta.

: 8 lip 2010, o 10:13
autor: roberts150
Kiedyś z kumplem wybraliśmy się na ryby jego 2-3 letnią wówczas omegą 2.5TDS .
Pamiętam jak dziś słowa kolegi , który postanowił przejechać niewielkie rozlewisko , stwierdził że diesla woda co najwyżej może umyć ;-) . Było z pół metra , a wystarczyło żeby zassał na tłoki . Wyglądało identycznie jak u ciebie , silnik zgasł w samym środku bajora , rozrusznik nie kręcił . Skończyło się na pogiętych korbowodach ...

: 8 lip 2010, o 12:14
autor: westowaty
szkoda samochodu ;/

: 8 lip 2010, o 12:30
autor: mayday2007
Jak auto gaśnie po wjeździe w tak dużą wodę to nie powinno się go odpalać bo to znaczy że woda doszła do filtra i zablokowała dostęp powietrza,dlatego zgasł.Ale jak już się go trochę pokręciło rozrusznikiem to całe szczęście,że nie odpalił.

Ponieważ rozrusznik jest zwykle nisko osadzony to nie kręci na pewno dlatego,że go zalało.Kable masowy albo prądowy może być zalany,albo ogólnie rozrusznik ma w sobie jeszcze więcej wody niż miedzi na wirniku,dlatego proponuje zacząć od jego wysuszenia i przeczyszczenia,żeby dało się kręcić silnikiem.
Silnika bym nie wykręcał tylko proponuje odkręcić wszystkie świece,wlać benzyny lub ropy do przepustnicy i na odkręconych świecach pokręcić trochę silnikiem,żeby wyrzucił sobie wodę i syf jeśli w ogóle ją pociągnął.
Koniecznie wyjąć bagnet do sprawdzania poziomu oleju i odkręcić korek od wlewu,jeśli olej jest kremowy albo spieniony to znaczy,że wodusia już tam była i trzeba spuścić olej,na odkręconym wlewie, wlać około litry i poczekać aż spłynie całkiem.Wlać nowy do poziomu.
Wysuszyć filtr koniecznie lub dać nowy i poskręcać wszystko.

Oczywiście nie jest to profesjonalna naprawa zalanego silnika a jedynie prosta i tania próba jego uratowania,jeśli w ogóle dostała się woda do niego.

Elektroniki raczej nie zalało bo na blacie by były już gwiezdne wojny,ale profilaktycznie wnętrze bym dokładnie wysuszył

Aha jak po osuszeniu i sprawdzeniu rozrusznika i prądu do niego dochodzącego dalej nie będzie kręcił to pogieło korby.Jak silnik nie zgasł od braku powietrza tylko woda rzeczywiście walnęła na taki rozgrzany silnik i pokrzywiło korby to silnik do przetopu najwyżej się nadaje a nie remontu.

Zarządca drogi nie ma nic do tego,chyba,że zalanie ulicy było wynikiem jego rażącej niedbałości ale to ciężko udowodnić(przerabiałem).Jedynie AC jeśli posiadasz.

: 8 lip 2010, o 14:18
autor: roberts150
mayday2007 pisze:Jak silnik nie zgasł od braku powietrza tylko woda rzeczywiście walnęła na taki rozgrzany silnik i pokrzywiło korby to silnik do przetopu najwyżej się nadaje a nie remontu.
Co ty wypisujesz ? Korbowody się wymienia , i śmiga dalej , oczywiście pozostaje otwarta kwestia związana z opłacalnością takiej naprawy .

: 8 lip 2010, o 15:05
autor: merlin
I jak przesechł ? Daj znać czy jakieś postepy są...