Strona 2 z 3

: 26 sie 2012, o 16:46
autor: zyzek
filmik elegancki , co do przebiegów auta zgadza się , jak szukałem mietka to nie ważne z którego roku był wszystkie miały max 180 tyś :D( może z parę szt. miało po więcej), i tak kupiłem taki co ma 365tyś ale i tak myślę że był cofany , a co do faktycznego stanu licznika nie dowiemy się do póki nie zlecimy w niemieckim ASO jakiejś naprawy , trochę chore no ale cóż :oczami:

: 26 sie 2012, o 17:03
autor: Gawra
Nie dalej jak wczoraj znajomy kupowal AudiiA6, no i nie kupil bo na liczniku bylo 300tysiecy :hyhy:
Powiedzial; auto ladne, silniczek pieknie pracuje, ale ten przebieg :wstyd:(rozbawil mnie :rotfl: )

Jest klient, jest usluga i kolo sie kreci :przestraszony: (nie wnikam w moralna strone problemu ;) )

: 26 sie 2012, o 19:21
autor: Oliva
blacha122 pisze:mnie bardziej ciekawi sprawa używanych , zostawianych w rozliczeniu u dilera , itp .
Ze dwa lata temu znajomy zostawił auto w rozliczeniu w salonie (na liczniku było około 250 tyś), po dwóch miesiącach auto dalej stało do sprzedaży. Minął kolejny miesiąc i auto sprzedane, pytał znajomego z salonu , tak brzmiała odpowiedź: Cofnęliśmy do 120 tyś i poszedł, inaczej by jeszcze tu stał.

: 27 sie 2012, o 18:13
autor: Lisander
To ja sprzedając auto o przebiegu ~500.000 mam jakiś wybór? Trzeba będzie skręcić do 210... :wstyd:
Nie martw się ja chyba swoje 344tys też będę musiał skręcić do 200 tys ;) . No 500tys km to już duży przebieg ale dla Mercedesa o którego ktoś dbał to mało. Niektóre samochody wogóle nie wytrzymują takich przebiegów. Może właśnie z powodu przebiegu nie mogę sprzedać auta ?! :zly:

: 29 sie 2012, o 09:17
autor: cyberkill
Dlatego właśnie wolę kupić Auto od Turka w Berlinie niż w Polskim komisie....

W niemczech nikt nie cofa liczników bo jeśli zostanie na tym przyłapany to płaci takie karyże masakra, lepiej sprzedać auto z dużym przebiegiem polakowi lub ruskowi i mieć święty spokój....

A szukając odpowiednio długo - można znaleźć tam naprawdę fajne perełki - tak jak ja np znalazłem w zeszłym roku VOLVO s 40 po 1 właścicielu - 2001 rok - 90 tys przejechane ( potwierdzone w 2 serwisach VOLVO przeze mnie osobiście) - cena 1200 euro - w polsce po polerce i drobnych naprawach (pompa abs i wymiana lamp bo ktoś je prze polerował) sprzedałem za 12 tys zł. Babeczka która kupiła wsiadła i poleciała do WAWY - zadowolona jest do dziś...

Tak wiec Panowie (i Panie) - samo ściągajcie sobie auta - wtedy będziecie pewni, że ziomale was nie przekręcą....

: 29 sie 2012, o 19:51
autor: baca
Panowie!
Za ten stan odpowiadamy MY!!! Klienci co najchętniej by szkiełkiem odbyt podcierali!
Jaki klient-taki sprzedawca. Chudy i gupi klient- sprzedawca oszust.
I nic na to nie poradzimy.
Moja lady tez miała 150 tkm po 10 latach i niebita. a bita i miała więcej.
Tera z ma 230 tkm po 4 latach czyli ja naturlałem 80 tkm czyli 20 tkm rocznie.
Uważam że jej 100tkm cofnięto.
Ale wnętrze ok, silnik ok to czego jojkać??

Hej!

: 29 sie 2012, o 20:18
autor: goman
nie zgodzę się z przedmówcą
nic nie usprawiedliwia oszustwa absolutnie
nawet głupi kupujący...

: 31 sie 2012, o 20:30
autor: Robert gd
cyberkill pisze:Dlatego właśnie wolę kupić Auto od Turka w Berlinie niż w Polskim komisie....

W niemczech nikt nie cofa liczników bo jeśli zostanie na tym przyłapany to płaci takie karyże masakra, lepiej sprzedać auto z dużym przebiegiem polakowi lub ruskowi i mieć święty spokój....

A szukając odpowiednio długo - można znaleźć tam naprawdę fajne perełki - tak jak ja np znalazłem w zeszłym roku VOLVO s 40 po 1 właścicielu - 2001 rok - 90 tys przejechane ( potwierdzone w 2 serwisach VOLVO przeze mnie osobiście) - cena 1200 euro - w polsce po polerce i drobnych naprawach (pompa abs i wymiana lamp bo ktoś je prze polerował) sprzedałem za 12 tys zł. Babeczka która kupiła wsiadła i poleciała do WAWY - zadowolona jest do dziś...

Tak wiec Panowie (i Panie) - samo ściągajcie sobie auta - wtedy będziecie pewni, że ziomale was nie przekręcą....

Hahahahah. Niemcy nie cofaja, ale u Turka w komisie to norma, tak jak w Polsce.

: 31 sie 2012, o 22:50
autor: Mateklobez
Cofają i Niemcy, może nie setkami, ale po 20-30 tyś na pewno, a nikt do tego nie dojdzie, nawet spisując co roku licznik (np. do ubezpieczenia), bo jak udowodnisz że auto przejechało nie 10.000 tylko więcej. Poza tym, im mniejszy przebieg roczny tym tańsze ubezpieczenie... Odpowiedzcie sobie sami. Tylko w Polsce robią z 400.000 - 120.000 ;)

: 1 wrz 2012, o 23:10
autor: Szrama
A później ludzie płaczą, że auta mają niecałe 200 000 km przebiegu i się sypią na potęgę...

: 1 wrz 2012, o 23:15
autor: reco_p
A co powiecie na to:

Parę dni temu kupiłem W210 z 1998 roku, a na tablicy ...... UWAGA ..... 106.000 km. Auto kupione od teścia, który kupił je w 2006 roku z przebiegiem bodajże 96.000 km. Jeździł nim 2-3 lata, po czym z uwagi na "zbieg wydarzeń" auto stało w garażu kolejne 2-3 lata odpalane co jakiś czas. Autko z Francji, jak teściu je kupowal to oczywiscie sprawdzał w serwisie i przebieg się zgadzał. I jeżeli ja będę chciał je teraz sprzedać, to co powiecie na takie ogłoszenie? Żeby je sprzedać to licznik będę musial chyba cofnąć ale w drugą stronę.

: 2 wrz 2012, o 00:29
autor: ralfi89
reco_p pisze:Żeby je sprzedać to licznik będę musial chyba cofnąć ale w drugą stronę
Czytałem gdzieś o tym . Klient byl 1 właścicielem. Już nie pamiętam jakiego auta. Bardzo bardzo niski przebieg miało. Ale 100% oryginalny. Nie realny jak na nasze realia. Nie mógł długo sprzedać. Przekręcił licznik o drugie tyle i sprzedał go szybciej niż mogło by się wydawać ;)

: 2 wrz 2012, o 07:42
autor: czlenio
A ja sprzedałem swoja lalunie w zeszłym roku z przebiegiem 320k.

Co prawda troszke cię bujałem ale odrazu mówiełm. Jak Pan chce to jeszcze dzisiaj będzie miał 120k :D .

W końcu kupił je handlarz a auto pojechało koleją (przez Litwe) do bodajże Turmegistanu :hyhy:

: 6 wrz 2012, o 20:22
autor: sklassa
Równie dobrze można do ASO jeżdzić na co drugi przegląd, czyli:
Kupujesz nowe auto i po 30 tyś. zmieniasz olej i to co potrzeba samemu, następnie gdy dobijasz do 60 tyś. cofasz na 30 i jedziesz do ASO i masz pierwszy serwisowy przegląd, i tak co 30. Ciągłość serwisowa zachowana i nikt się nie kapnie że licznik bije x2 chyba że coś piardnie.
Te 30 tyś. to przykład.

: 10 wrz 2012, o 19:02
autor: auto
moj dziadek ma od nowosci opla vectre z 99 roku i ma najechane przez 13 lat 57tysiecy;-)rocznie jakies 4tysiace z hakiem;-)serwisowana od samego poczatku,auto garazowane,wychuchane,wyglada tak jak ja kupowal pierwszego dnia w salonie,wszystko,doslownie z kazda pierdola jezdzi do opla,dokumentacje ma potezna,kazdy rachunek,paragon,wszytko wbijane w ksiazke.....ja sie z niego smieje ze kupil auto zeby zapelnic puuste miejsce w garazu.dziadek jest lekarzem.

[ Dodano: 2012-09-10, 20:10 ]
http://otomoto.pl/opel-vectra-3-0-v6-cd ... 95078.html

wyzej macie link do opla vectry z 2005 roku z przebiegiem 417000,ogladalem to auto,jezdzilem tym i powiem wam ze gdyby cofneli licznik o 220000 to nikt nigdy w zyciu nieskapowal by sie ze auto ma ponad 400tys bo po samochodzie nawet sladu nie ma.sprzedaj ja w komisie opla u mnie w miescie i pytam sie dlazego nie cofna,sprzedawca powiedzial ze grozi im kara za to,sprawa w sadzie,odszkodowania itd.....