W210 300TD by Imker

[ziomek30]

świetne autko:) zadbane. życzę szerokości:)

szambo-eko-betonowe.pl/swietokrzyskie/

[Piasek]

1. pięknięte 3 felgi stalowe (tak stalowe ) pękły między oczkami ( okazało się że kupiłem jakiś feler, były ORI )

kolega na zimowych w A8 miał podobnie. Po 2 sezonach przy zdejmowaniu zauważył że felgi mają pęknięcia między otworami. Wychodzi na to że nie bez powodu do dużych limuzyn stosują wielkie alu. Węższe i mniejsze stalówki na zimę (aby poprawić trakcję) nie wytrzymują obciążeń (ciężar auta, wysokie prędkości i tłuczenie po dziurach)

2. rozszczelniła się chłodnica ( 400 km przejechane bez wody przy 35 st upale ) twarda sztuka bo nic się nie stało, chłodnice zamiast wymienić dałem pospawać przed wyjazdem;/;/;/ ( kto oszczędza dwa razy płaci )

Święta prawda - zwłaszcza że fabrycznie nowa w zamienniku nie kosztuje jakichs abstrakcji a poza bezpieczeństwem i psychicznym komfortem jeszcze piecowi na zdrowie wyjdzie zwłaszcza jak ktoś tak jak Ty eksploatuje auto.

W S210 2.5 turbo
1. koło Hanoweru (DE ) dokładnie 622 km od domu, okazało się że przestaje ładować.

Ten Hanover to jakieś fatum na ładowanie Merców z Polski. Ja w swoim miałem to samo. Diody prostownicze się "wyprostowały" i altek napier... 21-24V prądu zmiennego Ale wróciłem ponad 600km do domu. Aku (jeszcze ori) ugotowany ale wrócił. Mechaniko-elektryk wymienił mi płytkę prostowniczą wraz z regulatorem i szczotkotrzymaczem na ori Boscha + nowy aku i ładowanie jak w fabrycznie nowym. A cała awaria to prawdopodobnie skutki odpalania na kable albo z agregatu rozruchowego gdzieś kiedyś.

[kakadu]

1. koło Hanoweru (DE ) dokładnie 622 km od domu, okazało się że przestaje ładować.

Ten Hanover to jakieś fatum na ładowanie Merców z Polski. Ja w swoim miałem to samo. Diody prostownicze się "wyprostowały" i altek napier... 21-24V prądu zmiennego Ale wróciłem ponad 600km do domu. [/quote]


A trzeba był do kolegi podjechać miałbyś 280 km i by się za 50 EUR altek wymieniło.

[Piasek]

Generalnie wyznaję zasadę: jeżeli nie jestem w stanie sam tego naprawić gdzieś na postoju - jadę dopóki jedzie.
A dojechał bez problemu do samego domu

[Imker]

No kakadu żebym ja to wiedział średnio co tydzień tamtędy jeżdżę

Piasek ja również liczę głównie na swoje siły mi pizgły 3 felgi ( 2 w drodze ) musiałem czekać na jeden zapas za Żninem bo już dalej nie dało się dojechać a trzecia na wulkanizacji okazała się też pęknięta ;/
po tym zdarzeniu miałem przez jakiś czas dwa zapasy na pokładzie 1 dodatkowy aku , 3 skrzynki narzędziowe i 10 L ropy :D, chociaż skrzynki dalej wożę i ropkę bo nigdy nic nie wiadomo.

[Piasek]

10 L ropy

Kumpel z paliwem miał niezłą przeprawę. Jak się tankował w PL to brał na pake (bus) 25L ropki dzięki czemu robił cały dystans bez tankowania (chodziło o to żeby nie składać do skarbowego specjalnej deklaracji rozliczającej zakupy zagraniczne za jedną głupią fakturę na 20L ON) i któregoś razu miał kontrolę przy której zakwestionowali przewożone paliwo (wolno tylko 5L w specjalnym baniaku).
I teraz tak:
- dalej go nie puszczą z tym paliwem bo nie wolno
- wlać mu tego do zbiornika nie wolno bo przepisy zabraniają tankowania pojazdów z takich opakowań
- wylać mu tego nie wolno
- przekazać komuś podobnie - nikt nie weźmie
- jedynie zostawić na stacji paliw na której go kontrolowali ale stacja nie przyjmie tego.
Po 3h negocjacji z jakimś kierownikiem stacji, 100 telefonach, zameldowali mu że mogą to paliwo przyjąć do utylizacji ale to będzie go kosztowało (chyba 450 euro) jak dobrze pamiętam.
Po prostu na siłę chcieli go za coś upier... i się uwzięli że za coś mu wypiszą mandat.
No i sobota koło 22giej, my na grillu, piwka i takie klimaty a ten dzwoni że go trzymają i opowiada historię... Oczywiście pijany polak dokona cudów, zaś grupka pijanych polaków zwojuje świat kazaliśmy mu iść na stację i kupić 5L pojemnik na paliwo - jedyny dopuszczony prawem do użytku. Następnie wleźć na busa (sporo musiał wyładować) zamknąć drzwi i przelewać z bańki 30tki do 5tki z której to już mógł tankować pojazd zgodnie z prawem (ponieważ nie ma limitu liczby tankowań z 5tki). Jak również zgodnie z przepisami na własnym pojeździe mógł dokonać przelewu paliwa bo policja nie ma prawa ingerować w to co robisz w swoim samochodzie. Ale tak go pilnowali że krok w krok z latarką za nim chodzili czy chociaż kropelka gdzieś spadnie. W ten sposób zalał 15L do swojego i problem bo i tak 5 jeszcze za dużo zostało ale akurat napatoczyła się jakaś polska laweta, podszedł pogadał i wlał kolesiowi 5L w gratisie dzięki czemu zostały mu w aucie 5L dozwolone prawem w dopuszczonym przepisami 5L kanisterku i niestety musieli go puścić... A byli tacy wkur... że nie podał mu dokumentów do ręki tylko wrzucił wszystkie do samochodu na siedzenie przez otwarte okno.

[Imker]

słuchaj ja ostatnio miałem kontrolę celną w niemczech i się sam z ciekawości zapytałem ile mogę mieć paliwka , powiedział że 20 Litrów max w baniaczku

ale jak będą sie mieli dopierdzielić to za wszystko,
najlepsze jest to że w W124 nie miałem przeglądu ( 5 dni zwłoki ) ale niemiec powiedział że jest ok, niemra chiała udawać bohaterkę , nawet zbiornik mi badała:D

[Muniek]

Nawet nie wiedziałem o limitach przewożonej ropy :O Sam wożę kanisterek 5L ON. Dwie skrzynki z narzędziami a do tego w trasy zabieram interfejs diagnostyczny i laptopa proforma. Niestety albo stety - nie miałem jeszcze okazji naprawić na trasie nimi swojego okulara.

Skoro już jesteśmy przy takich tematach - to czy warto wozić te paliwo? Jak zassie powietrze to i tak jednym akumulatorem nie odpowietrzymy układu. Zaciągnąć innym autem najlepiej, ale w trasie ciężko będzie kogoś znaleźć.

[Imker]

raz zapowietrzyłem 300te , nie miałem problemu zalałem kilka razy filtr ( nie kręciłem na pałe) jak zgasł zalałem znów filtr aż zaskoczył.

dobrze mieć paliwo bo jak się zagapisz, i nagle okaże się że stacja jest za 50 km, Ty zawsze masz jakiś zapas w razie "w"

jak mogę mieć to od przybytku głowa nie boli, no chyba ze w przypadku ropy jakimś cudem uszkodzi się karnisterek z ropą

[kid]

Też zawsze piątkę mam w trasie. Do tego mam też plaka, autocoma, netbooka, młotek, breche i zapasową gwiazdę na maskę
Tylko jeszcze ani razu nic się nie przydało. To się przyda dopiero wtedy jak zapomnisz zabrać takiej skrzynki wyprawowej w trasę

[Imker]

Dokładnie Kid , zawsze tak jest.

ale co zrobić, zbieg okoliczności, złośliwość rzeczy martwych i trafia nas cholera jak coś się stanie

[kakadu]

Też zawsze piątkę mam w trasie. Do tego mam też plaka, autocoma, netbooka, młotek, breche i zapasową gwiazdę na maskę

To weź se jeszcze przyczepkę i spawarkę i... to będziesz miał wszystko.

[Imker]

kakadu się śmiej , mam przetwornicę na 220 max 1500W a w skrzynce boszek lutownica i wiertarka

serio

trafiła się za 100 od znajomego to wziąłem

na dwa kontakty , u mie na budowie nie raz się przydała bo jeszcze prądu nie mam.

[kid]

Też zawsze piątkę mam w trasie. Do tego mam też plaka, autocoma, netbooka, młotek, breche i zapasową gwiazdę na maskę

To weź se jeszcze przyczepkę i spawarkę i... to będziesz miał wszystko.

Weź, bo jak on kojfnie to Cię będzie nawiedzał

Zapomnieliśmy o najlepszym asistans na hitlerlandię
Jak się gwiazda zepsuje (mało realne) to bierzesz telefon, dzwonisz do Kakadu. On podjeżdża ermatikiem, w środku dwie blondyny, w bagażniku 4 uchodźców. Ciapki biorę eklasę na ręce i niosą do najbliższego warsztatu a Ty razem z Pierzastym jedziesz do hotelu i popijając samogona, przegryzając grzybkami - słuchacie z zainteresowaniem co blondynki mają do powiedzenia
Żeby nie było, jest też minus.
Kakadu jak się nachla to będzie gadał jak ma ciężko w pracy. Wtedy należy okazać zrozumienie bo wiadomo jak jest. Też byś się wkurzył jak byś miał głęboki sen i spadł z hamaka. Potem ciężko znowu zasnąć, stąd migreny, stres i krótsze życie. Trzeba w tej sytuacji być kolegą i polać podwójnie.



Kurfafa, to lepsze niż ADAC czy inny starter

[kakadu]

kakadu się śmiej , mam przetwornicę na 220 max 1500W a w skrzynce boszek lutownica i wiertarka

serio

trafiła się za 100 od znajomego to wziąłem

na dwa kontakty , u mie na budowie nie raz się przydała bo jeszcze prądu nie mam.

No to do szczęścia brakuje Ci tylko małej inwertorowej spawarki i zapasowego kielicha pod amora.