Z tego wynikaloby ze sa rozne systemy defekt lamp; u mnie po wyjeciu chocby jednej zarowki z obrysowych, wyskakuje defekt i dodatkowo wlacza sie piszczyk, zas po wlozeniu w lampy pstojowe zarowek 10W - nic sie nie dzieje?
Hubi W210 pisze:Gawra, A spróbuj wyciągnąć obie z obrysów...
Jak jedna świeci, a druga nie to mi piszczy też, ale jak nie było w obu była cisza...
A to ciekawe - sprawdze - dzieki, bo kiedys w miejsce obrysow doprowadzilem instalacje kierunkowskazow i nie mialem pomyslu likwidacji defekt lamp, wiec swiecily mi te 2 zarowezcki w komorze silnika (wiec powrocilem do instalacji oryginalu )
Po reklamacji dodatkowo 2 przetwornic dalej to samo...
Teraz obie przetwornice są takie same.
Wsadziłem w postojówki dodatkowe 2 postojówki z canbus, żeby opór był większy- bez skutku niestety.
Dalej po wyłączeniu świateł po upływie 2 sekund pojawia się lampe defekt. Postojówki nie mają z tym nic wspólnego.
Brat ma identycznie. Dzięki Twojemu tematowi i stwierdzeniu, że Lamp Defective sie zapala po WYłączeniu świateł a nie WŁączeniu do tego doszedłem Można zapalać na jakimkolwiek biegu, z hamulcem i bez hamulca, ze światłami i bez świateł - zawsze Lamp Defective. Ma oryginalne xenony i resztę żarówek.
Miał instalację LED ale aktualnie zdemontowana. Gdyby to było moje auto to bym zajrzał i wyjął wszystkie pozostałości po tej instalacji LED. Ma też podłączone dwie kamery z przodu i z tyłu - też może ktoś wpiął się pod światła.
Muniek pisze:Ma też podłączone dwie kamery z przodu i z tyłu - też może ktoś wpiął się pod światła.
No i trzeba było tak od razu... Coś namieszał...
Ja w poprzedniej gwiazdce miałem zrobiony na przekaźnikach po swojemu (elektryk jestem) coming home... Jeżeli na zgaszonych światłach system wykryje że w jakiejkolwiek lampce nadal jest prąd to też wywali komunikat... Tam akurat wywalało mi kontrolkę... A i miałem jeszcze zrobione tak, że jak włączałem długie to odpalały się halogeny...
Może to też być jakieś małe zwarcie gdzieś w wiązce...
Witam po dłuższej przerwie.
Temat niestety nadal jest aktualny...
Wsadziłem na próbę zwykłe żarówki i błędu nie ma więc postojówki są ok. Problem tkwi w xenonach.
Próbowałem sprawdzić rezystancję, ale nic nie pokazywało. Zwykła żarówka h7 pokazywała mi ok. 1,5 ohma.
Myślałem w tym kierunku, żeby jakieś rezystorki wsadzić po ok. 2 ohm na stronę. Może problem minie. Tylko czy szeregowo czy równolegle.
Zacząłem się jednak bardziej zastanawiać nad kondensatorkami bo błąd pojawia się po wyłączeniu świateł. Może za długo "jest tam" prąd. Ten kondensator taki prąd by "zabrał" i błędu by nie było.
Co o tym myślicie?
Chciałbym zostawić te zestawy xenonowe bo fajnie świecą (lepiej od ori).
Albo może zwykłe przekaźniki, które od razu odłączą "sygnał"?
Po zamontowaniu przekaźnika na prawego xenona lampe defekt już się nie zapala. Na lewego już nie montowałem. Cewka przekaźnika ma prawie 100 ohm i tutaj pytanie czy jak spali się żarówka postojowa czy pojawi się lampe defekt?
Bo prawa mijania to pewne, że się nie zapali, ale mijania to od razu zobaczę że coś nie świeci.
Głównie chodzi mi czy pokaże, że spaliła się np. z oświetlenia rejestracji z tyłu.