Mercedes E270 CDI S210
Moderatorzy: SuperBuster11, zibi2210
Nie pierwszy to raz kiedy się okazuje że u nas mamy baaardzo drogo bo największą kasę robi się na oszukiwaniu klientów.
Kiedyś, swego czasu chodził nad nami duży polski zakład regeneracji i napraw głównych silników, żeby wejść z nim we współpracę - wstawiają maszyny, szkolą ludzi itp... to jak zaczęli opowiadać na czym się robi tam pieniądze... szef stwierdził że jemu za dużo lat życia nie zostało i chciałby spokojnie do kościoła w niedzielę chodzić...
Zdany wtryskiwacz bo leje... wsadzony w maszynę, wymieniona sprężyna na nową lub mocniejszą, podkręcone ciśnienie wydatku, 2 miedziane podkładki, skręcony, na stół o!! zrobił mgłę - no to 350 kasujesz klienta za regenerację (która faktycznie kosztowała 12zł)
Najdalej za 2 miesiące ma powtórkę z historii... no to mu opowiadasz że paliwo złe wlał i wina paliwa, reklamacja nieuwzględniona. Kolejne 350zł tylko tym razem wkładasz nową chińską końcówkę i bawimy się z klientem dalej...
- No dobra ale przynosi fakturę i straszy sądem, co wtedy ?
- Nie przynosi bo jej nie ma. Jak chce fakturę to 450 + VAT. Żaden nie weźmie. Skoczyć Wam mogą...
Także dobra rada na przyszłość dla wszystkich którzy będą musieli regenerować: zapytaj ile biorą za regenerację wtryskiwacza a potem dodaj "z fakturą oczywiście ?"...
Zobaczysz jak diametralnie zmieni się cena usługi to już wiesz z kim masz do czynienia i jakiego wała by z ciebie zrobili...
Raz tylko widziałem fakturę na taką usługę, znajomy zawiózł kpl pompowtryskiwaczy od DAF`a do regeneracji. Klient przy nim wyjął nowiutkie 8 zestawów naprawczych wszelkich elementów które wcześniej zostały zamówione dla niego, z każdego odkleił nalepkę z numerem seryjnym zestawu odpowiadajacym nr seryjnemu końcówki włożonej i nalepił na specjalny druczek który znajomy zabrał. Za 3 dni pojechał odebrać z tym drukiem, wystawili mu fakturę na usługę i podpięli do niej oryginał tych nalepek oraz oddali kpl pudełek i opakowań po tym co włożone do środka zostało (zapytali czy nie chce tych starych które wymontowali) także w razie W - wyjmujesz i nie daj boże żeby tam coś innego siedziało niż to za co zapłacił a na co ma dokumenty...
Kiedyś, swego czasu chodził nad nami duży polski zakład regeneracji i napraw głównych silników, żeby wejść z nim we współpracę - wstawiają maszyny, szkolą ludzi itp... to jak zaczęli opowiadać na czym się robi tam pieniądze... szef stwierdził że jemu za dużo lat życia nie zostało i chciałby spokojnie do kościoła w niedzielę chodzić...
Zdany wtryskiwacz bo leje... wsadzony w maszynę, wymieniona sprężyna na nową lub mocniejszą, podkręcone ciśnienie wydatku, 2 miedziane podkładki, skręcony, na stół o!! zrobił mgłę - no to 350 kasujesz klienta za regenerację (która faktycznie kosztowała 12zł)
Najdalej za 2 miesiące ma powtórkę z historii... no to mu opowiadasz że paliwo złe wlał i wina paliwa, reklamacja nieuwzględniona. Kolejne 350zł tylko tym razem wkładasz nową chińską końcówkę i bawimy się z klientem dalej...
- No dobra ale przynosi fakturę i straszy sądem, co wtedy ?
- Nie przynosi bo jej nie ma. Jak chce fakturę to 450 + VAT. Żaden nie weźmie. Skoczyć Wam mogą...
Także dobra rada na przyszłość dla wszystkich którzy będą musieli regenerować: zapytaj ile biorą za regenerację wtryskiwacza a potem dodaj "z fakturą oczywiście ?"...
Zobaczysz jak diametralnie zmieni się cena usługi to już wiesz z kim masz do czynienia i jakiego wała by z ciebie zrobili...
Raz tylko widziałem fakturę na taką usługę, znajomy zawiózł kpl pompowtryskiwaczy od DAF`a do regeneracji. Klient przy nim wyjął nowiutkie 8 zestawów naprawczych wszelkich elementów które wcześniej zostały zamówione dla niego, z każdego odkleił nalepkę z numerem seryjnym zestawu odpowiadajacym nr seryjnemu końcówki włożonej i nalepił na specjalny druczek który znajomy zabrał. Za 3 dni pojechał odebrać z tym drukiem, wystawili mu fakturę na usługę i podpięli do niej oryginał tych nalepek oraz oddali kpl pudełek i opakowań po tym co włożone do środka zostało (zapytali czy nie chce tych starych które wymontowali) także w razie W - wyjmujesz i nie daj boże żeby tam coś innego siedziało niż to za co zapłacił a na co ma dokumenty...
nasze-auta-f43/v-klass-wakacjowoz-projekt-t40065.html
VIN: VSA63827413183198
VIN: VSA63827413183198
No i następna trochę wmuszona robota przy aucie za mną.
Jadąc wieczorem z pracy nagle straciłem biegi. Po ponownym odpaleniu auto weszło w tryb awaryjny skrzyni. Jeden bieg do przodu i wsteczny. Do tego pojawiło się straszne kopnięcie przy włączaniu D oraz musiałem gasić auto żeby przełączyć z D na R lub P bo inaczej wybierak się blokował.
Na kompie błąd komunikacji ze skrzynią.
A przyczyna? Pozostawiona w podłokietniku przez żonkę otwarta butelka z sokiem.
Robota przy wymianie wybieraka w sumie miła w sam raz pod czteropak bo jeszcze musiałem wyczyścić z soku te przewody od nawiewu bo nalało się tam przez nawiew w schowku.
Jadąc wieczorem z pracy nagle straciłem biegi. Po ponownym odpaleniu auto weszło w tryb awaryjny skrzyni. Jeden bieg do przodu i wsteczny. Do tego pojawiło się straszne kopnięcie przy włączaniu D oraz musiałem gasić auto żeby przełączyć z D na R lub P bo inaczej wybierak się blokował.
Na kompie błąd komunikacji ze skrzynią.
A przyczyna? Pozostawiona w podłokietniku przez żonkę otwarta butelka z sokiem.
Robota przy wymianie wybieraka w sumie miła w sam raz pod czteropak bo jeszcze musiałem wyczyścić z soku te przewody od nawiewu bo nalało się tam przez nawiew w schowku.
Ostatnio zmieniony 12 lis 2014, o 12:39 przez ptk1982, łącznie zmieniany 1 raz.
ptk1982 pisze:Na kompie błąd komunikacji ze skrzynią.
A przyczyna? Pozostawiona w podłokietniku przez żonkę otwartej butelki z sokiem.
Robota przy wymianie wybieraka w sumie miła w sam raz pod czteropak bo jeszcze musiałem wyczyścić z soku te przewody od nawiewu bo nalało się tam przez nawiew w schowku.
]
...,a nie napisales, jaka rpbote wykonales "zonie"
210 E300TD rok 98 - USA (WDBJF25F6WA492241)
https://www.youtube.com/watch?v=MsIFyov ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=MsIFyov ... e=youtu.be
Jakie to typowe dla faceta...
Tyle wieków z nimi i nadal dajemy się na ten najprostszy zabieg z ich strony
Tyle wieków z nimi i nadal dajemy się na ten najprostszy zabieg z ich strony
nasze-auta-f43/v-klass-wakacjowoz-projekt-t40065.html
VIN: VSA63827413183198
VIN: VSA63827413183198
Prawie rok już minął od ostatniej aktualizacji więc dorzucę garść informacji.
Dwie grube naprawy za mną.
Klima padła akurat w czerwcu w największe upały i przez samym wyjazdem. Diagnoza: nieszczelny parownik. Widok rozprutej tapicerki w aucie robi wrażenie za pierwszym razem. Przy okazji wymiana oleju, filtrów, klocków i urwanej linki od hamulca "nożnego" no i jak już deska była rozebrana to uzupełnione zostało całe brakujące oświetlenie.
Zaczęło się też poszukiwanie uciekającego płynu chłodniczego i podejrzenie padło na uszczelkę pod głowicą. Płyn uciekał pomału ale w układzie było duże ciśnienie. Początkowo auto trzymało stałą temperaturę więc chciałem troszkę jeszcze pojeździć ale coraz więcej niepokojących objawów się pojawiło. Niebieskie bąki przy odpalaniu po dłuższym postoju, nierówna praca na zimnym silniku, biały dym na zimnym silniku aż w końcu zaczęły się też cyrki z temperaturą. Auto poszło do mechanika po czym dostałem info że na uszczelce nie było widać uszkodzenia ale za to głowica jest pęknięta.
Głowica poszła do naprawy. Z tego co wiem wymienione zostały przy tym dwa zawory, jakieś uszczelki, świeca żarowa (coś z gwintem) i wszystkie podkładki pod wtryskami. Poza tym silnik wygląda podobno dobrze. Po złożeniu wszystkiego do kupy wydaje się że powyższych objawów już nie ma. Poczekamy zobaczymy.
Chyba spokojniej silnik chodzi choć to może być efekt tego że w czasie naprawy turlałem się francuskim zajeżdżonym 2.0 HDI.
Jak się uda to jeszcze jaką fotkę nie długo walnę.
Pzdr
Dwie grube naprawy za mną.
Klima padła akurat w czerwcu w największe upały i przez samym wyjazdem. Diagnoza: nieszczelny parownik. Widok rozprutej tapicerki w aucie robi wrażenie za pierwszym razem. Przy okazji wymiana oleju, filtrów, klocków i urwanej linki od hamulca "nożnego" no i jak już deska była rozebrana to uzupełnione zostało całe brakujące oświetlenie.
Zaczęło się też poszukiwanie uciekającego płynu chłodniczego i podejrzenie padło na uszczelkę pod głowicą. Płyn uciekał pomału ale w układzie było duże ciśnienie. Początkowo auto trzymało stałą temperaturę więc chciałem troszkę jeszcze pojeździć ale coraz więcej niepokojących objawów się pojawiło. Niebieskie bąki przy odpalaniu po dłuższym postoju, nierówna praca na zimnym silniku, biały dym na zimnym silniku aż w końcu zaczęły się też cyrki z temperaturą. Auto poszło do mechanika po czym dostałem info że na uszczelce nie było widać uszkodzenia ale za to głowica jest pęknięta.
Głowica poszła do naprawy. Z tego co wiem wymienione zostały przy tym dwa zawory, jakieś uszczelki, świeca żarowa (coś z gwintem) i wszystkie podkładki pod wtryskami. Poza tym silnik wygląda podobno dobrze. Po złożeniu wszystkiego do kupy wydaje się że powyższych objawów już nie ma. Poczekamy zobaczymy.
Chyba spokojniej silnik chodzi choć to może być efekt tego że w czasie naprawy turlałem się francuskim zajeżdżonym 2.0 HDI.
Jak się uda to jeszcze jaką fotkę nie długo walnę.
Pzdr
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości