[ W140] - polift czy przedlift

Problemy dotyczące pozostałych Mercedesów W211, W124, W220, W140, W202 itd.

Moderatorzy: SuperBuster11, zibi2210

Awatar użytkownika
tonidriver
Posty: 9114
Rejestracja: 21 cze 2008, o 20:44
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: tonidriver »

yellowstone2012, od czego włożył skrzynie biegów ?
yellowstone2012
Posty: 1388
Rejestracja: 10 gru 2012, o 12:14
Lokalizacja: Łódź

Post autor: yellowstone2012 »

Nie wiem, a trochę za późno żeby dzwonić, nie wiem czy przypadkiem nie jest oryginał. Jakiś czas temu widziałem takie Audi na allegro z silnikiem 1.8 i mocą ... 411 koni. Generalnie auto zabawka. W ciągu roku 10 miesięcy na serwisie, 2 miesiące w użytkowaniu. Non stop się psuje, cholernie drogie w naprawach. P.S Jest do sprzedania.

[ Dodano: 2015-01-22, 22:18 ]
Oto one. Jednak dalej uważam, że moje porównanie osiągów do S600 nie było trafne. Nie ta liga, a w mojej głowie co jakiś czas odradza się pomysł nabycia właśnie W140 S600 1991-1993. Tylko po co spalać tyle paliwa, żeby być pierwszym spod świateł co właściciele S600 ;)
Załączniki
tt miłego.JPG
Awatar użytkownika
Piasek
Posty: 5725
Rejestracja: 3 cze 2013, o 13:38
Lokalizacja: CRA

Post autor: Piasek »

Żeby nie śmiecić w temacie ... Mała przestroga
viewtopic.php?p=335224#335224
Kaloteck
Posty: 51
Rejestracja: 22 paź 2014, o 17:29
Lokalizacja: Breslau

Post autor: Kaloteck »

Takim 20 - letnim W140 można jeździć na co dzień bez obawy że nagle coś padnie ?
Awatar użytkownika
tonidriver
Posty: 9114
Rejestracja: 21 cze 2008, o 20:44
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: tonidriver »

Kaloteck, w każdym aucie w każdej chwili może sie coś zepsuć.
yellowstone2012
Posty: 1388
Rejestracja: 10 gru 2012, o 12:14
Lokalizacja: Łódź

Post autor: yellowstone2012 »

Ale prędzej się zepsuje w rocznym fordzie, fiacie , kijance niż 20 letnim W140

[ Dodano: 2015-01-27, 20:24 ]
Poza tym, które auto dało by radę ? Opel Corsa ??

https://www.youtube.com/watch?v=ObNsSVej31w
kondziak
Posty: 277
Rejestracja: 9 paź 2010, o 22:42
Lokalizacja: Białystok

Post autor: kondziak »

Kaloteck pisze:Takim 20 - letnim W140 można jeździć na co dzień bez obawy że nagle coś padnie ?
Weź pod uwagę że ten model, W124 i 190tka to były złote lata 90-te Mercedesa. Przez te 3 modele które były dosłownie niezniszczalne omal koncern nie zbankrutował. Tak bynajmniej mówiły plotki. Zresztą samo to że na taryfach większość było trapezów mówi wszystko. Ojciec miał swego czasu 190-tke z 92r. zanim kupił okulara (dzięki któremu w połączeniu z W220 i C-klasą koncern znowu stanął na nogi finansowo :rotfl: ). Auto miało około 16 lat a pod spodem wyglądało jakby wyjechało z fabryki. Sprzedał je potem za bodajże 5,5 tysiąca i żałuję tego do dziś. Wyjechał w niedziele na giełdę bez dawania żadnych ogłoszeń. Wiesz w ile czasu sprzedał? W 15 minut :D a facet nawet się o grosz nie targował.
W210 4.3 2001r. AVANTGARDE
WDB2100701B332375
Jeżeli pomogłem kliknij magiczne "pochwal" nie wstydź się :-).
Januszek
Posty: 487
Rejestracja: 24 maja 2014, o 22:38
Lokalizacja: Sopot

Post autor: Januszek »

Delta-P dla B200 !
w140
Posty: 415
Rejestracja: 30 cze 2010, o 13:53
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: w140 »

ja jeżdżę już od roku W140 na co dzień, zepsuć się może zawsze
Audi 80 1.8 JN + LPG-zezłomowana
Audi A8 4.2 ABZ + LPG
Mercedes W140 400SE + LPG
Mazda 626 GE 1.8 z LPG
yellowstone2012
Posty: 1388
Rejestracja: 10 gru 2012, o 12:14
Lokalizacja: Łódź

Post autor: yellowstone2012 »

Ja rożnymi W210 przejechałem ~250 tys. km. głównie na trasach UE-POL-UE i NIGDY nie zdarzyło mi się, żebym nie dojechał do celu, czy auto stanęło gdzieś na trasie, usterki owszem zdarzają się, ale jak dbasz, tak masz. Kupić zajechane Subaru Forester czy Porsche 911, uważane za najmniej awaryjne auta, też się będą psuć ..
Awatar użytkownika
Piasek
Posty: 5725
Rejestracja: 3 cze 2013, o 13:38
Lokalizacja: CRA

Post autor: Piasek »

Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu że użytkowanie codzienne takiej eSy czy innego wielkiego pieca jest po prostu kosztowne. I absolutnie nei wynika to z niskiej trwałości czy drogich części zamiennych. To są duże silniki, starych generacji, starych generacji automaty mocno obciążające silniki, silniki pochłaniające ogromne ilości paliwa nim osiągną temperaturę roboczą. To nie są popierdółki do codziennego tkwienia w korkach na dystansie 3km do pracy.
W takim trybie użytkowania auto zrujnuje finansowo każdego.
Awatar użytkownika
kid
Posty: 4807
Rejestracja: 5 sty 2012, o 16:09
Lokalizacja: 100licaKochana

Post autor: kid »

yellowstone2012 pisze:JKupić zajechane Subaru Forester czy Porsche 911, uważane za najmniej awaryjne auta, też się będą psuć ..
Ci co robią te testy robią je źle, biorą pod uwagę liczbę samochodów które nawaliły ale... powiedzmy, że na wyprodukowanych 100 mercedesów usterke ma 10 a na wyprodukowanych 10 porszaków usterkę ma 5... :hyhy: no i wg jajogłowych, na podstawie takich raportów, mniej usterkowym autem jest porsze :zdziwko: na grzyba sie nadają te rankingi najmniej awaryjnych aut :hyhy:
:hyhy:
Obrazek
Awatar użytkownika
Piasek
Posty: 5725
Rejestracja: 3 cze 2013, o 13:38
Lokalizacja: CRA

Post autor: Piasek »

Jeżeli już lecimy z offtopem to uważam ze takie auta jak Porsche, Ferrari i inne super-sportowe nie powinny być brane do ogólnych zestawień właśnie z powodów o których kid napisał a po drugie: tego nikt nie kupuje żeby tym do kościoła w niedzielę jeździć.
Wiadomo że prędzej czy później to i tak będzie wykorzystane zgodnie z przeznaczeniem czyli 7me soki wyciskane na torach i ma pełne prawo się popsuć tak samo jak eSa pałowana przez pół dnia na granicy odcięcia zapłonu.
Kupując Porsche czy Ferrari nie kupujesz jakiejś niezniszczalnej technologii - kupujesz legendę a technologia jest potrzebna tylko do osiągów. Nigdzie nie masz gwarancji bezawaryjności.
Klasyczny przykład jak jeździć, jak się powinno jeździć takimi samochodami
https://www.youtube.com/watch?v=CaC3jJgtDOE
Awatar użytkownika
stanleym210
Posty: 1887
Rejestracja: 14 wrz 2010, o 16:22
Lokalizacja: siedlce, mazowieckie

Post autor: stanleym210 »

[quote ="Piasek"]Trzeba zdawać sobie sprawę z faktu że użytkowanie codzienne takiej eSy czy innego wielkiego pieca jest po prostu kosztowne. I absolutnie nei wynika to z niskiej trwałości czy drogich części zamiennych. To są duże silniki, starych generacji, starych generacji automaty mocno obciążające silniki, silniki pochłaniające ogromne ilości paliwa nim osiągną temperaturę roboczą. To nie są popierdółki do codziennego tkwienia w korkach na dystansie 3km do pracy.
W takim trybie użytkowania auto zrujnuje finansowo każdego.[/quote]

Jezeli ktos decyduje sie kupić takie auto do codziennej jazdy nawet na malych dystansach to zapewne liczy sie z kosztami i na pewno stac go na nie.
Śam mialem takie kupic do codziennej jazdy z silnikiem 5.0 i zdawalem sobie sprawe z kosztów utrzymania.
Nie kupiłem bo po 1,5 roku poszukiwań wg moich oczekiwqń nie znalazłem nic godnego i kupiłem okulara.
Mercedes W210 ELEGANCE,
poj. 3,2 Pb + lpg,
wersja z USA
duży wypas, 1999 r.
Mercedesami jeżdżę od 1995 r
yellowstone2012
Posty: 1388
Rejestracja: 10 gru 2012, o 12:14
Lokalizacja: Łódź

Post autor: yellowstone2012 »

Nie mogę się z Wami zgodzić, bo raporty bezawaryjności tworzy się na podstawie odsetek awaryjności danych aut do liczby przebadanych modeli ogółem. W roku 2015r nr. 1 jest Mercedes SLK a C klasa i GL zajmują również 1 miejsce w danych segmentach wg. TUV.
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości