Sprzedać w całości czy na części?

[Stano]

Właśnie wróciłem z częstochowy. Pokazałem się pod adresem zameldowania właścicielki a tam nikt nie mieszka. Jakaś firma tylko podnajmuje budynek obok. Poszedłem więc popytać sąsiadów. Mówią że dom jest już zamrożony, że przekręty robi wnuczek. Wiem że szuka ich dużo ludzi, urzędnicy, policja a także ludzie z miasta. Młody cwaniaczek wszystko robi na nazwisko Babci a jemu uchodzi na sucho. Pewnie do czasu aż ukraińcy Go do lasu w bagażniku nie wywiozą. Koleś jeżdzi na rajdach jakiś i w częsstochowie jest ponoć nawet znany. Krzysiek Kijas rocznik 87. W googlach trochę wiadomości na jego temat znalazłem także zlokalizowac Go łatwo jednak prawnie nic nie odzyskam od niego także wypadałoby mu tylko kolana poprzestrzelać Ale pewnie nie warto :-/

[DirtyHarry]

Samochód masz piękny(na pierwszy rzut oka).
Koledzy tu sugerowali rejestrację na Ukrainie,a czy nie można by zrobić podobnego manewru na zachodzie europy(tu potrzebny zaufany przyjaciel zameldowany poza granicami naszego kraju)
Fikcyjna umowa sprzedaży auta i rejestracja za granicą,a następnie kolejna umowa kupna i "sprowadzenie" do kraju.
Wiem że w takim wypadku trzeba zapłacić akcyzę,ale jest ona naliczana od kwoty zawartej w umowie.
Mimo że nie jestem obeznany w kwestiach obowiązującego prawa,uważam że gra jest warta "świeczki",bo Twoja dama może zdobić nasze drogi i zdecydowanie się wyróżniać pośród innych "Niemców" klepanych od przysłowiowej siekiery. ;-)

[Stano]

Nie mam czasu, siły i pieniędzy już na takie manewry. Dosyć kasy straciłem przez auto. Jeśli w ciągu tygodnia nie sprzedam auta w całości to rozbiore je i na części napewno więcej odzyskam.

[adi]

Ja tam kupił bym papiery na jakieś w210 i jeżdził na nich, który teraz z policjantów sprawdza win lub inne nr.? Znam jedno 124 z takim dowodem i śmiga już ładne pare lat. Kilka kontroli drogówki miało i jest ok.

[jarecki500]

nieoficjalnie też bym tak zrobił kupić kwity po jakimś spalonym w210 a dobry blacharz wspawa miejsca numerowe gdzie trzeba i po sprawie
albo zaspawa bo "gnił" w tym miejscu

[Stano]

Może macie racje. Można tak przykombinować ale to juz nowemu nabywcy zostawie. Oczywiście oinformuje Go o wszystkim co wiem na temat auta żeby pretensji nie było.

[Mandrax]

Fikcyjna umowa sprzedaży auta i rejestracja za granicą,a następnie kolejna umowa kupna i "sprowadzenie" do kraju.

To akurat teoretycznie sposób, praktycznie jak przyjdzie do wydziału i tak nie zarejestrują i jeszcze więcksze bagno sie zrobi - VIN wyskoczy w WK i będzie "świecił na czerwono" aż miło.... wyjdzie że już istnieje

nieoficjalnie też bym tak zrobił kupić kwity po jakimś spalonym w210 a dobry blacharz wspawa miejsca numerowe gdzie trzeba i po sprawie

Panowie czy propagowanie szczepów na forum jest fajne, takie rzeczy na prv, poza tym są inne wyjścia.
Stano pozdrawiam i przemyśl moją propozycję

[Aviator1981]

Witam, mała podpowiedź myślę że gra jest warta świeczki. Znajomi którzy sprowadzają samochody bez prawa rejestracji bez problemu rejestrują je w Czechach ponieważ tam wymagana jest tylko fktura lub umowa kupna-sprzedaży.

Generalnie sprawa jest prosta jedziesz do czech z kielc nie masz az tak daleko i rejestrujesz auto (jeżeli chcesz to dowiem się szczegułów) robisz u nich przegląd i wykupujesz ubezpieczenie na rok i sobie śmigasz a wszyscy mogą cię cmoknąć. Jak już ci się znudzi jazda na czeskich blachach to możesz spróbować przerejestrować tylko najpierw upewnij się na 100% że się da to zrobić z tego względu że nr. VIN może figurować w bazie polskiego urzędu komunikacji. No i jeszcze jedno ta pojemność będzie się wiązła z więkrzym podadtkiem w Polsce - kurde niefajnie (no bo później w Polsce będzie jako import).
No ale wtedy zawsze możesz go sprzedać w Czechach.

I tu tak samo rejestracja w dowolnym innym kraju będzie się wiązała z dużymi kosztami przy ponownym zarejestrowaniu w Kraju.


Niestety bez takich kombinacji ciężko będzie coś wymyślić.
[/list]

[Mandrax]

że się da to zrobić z tego względu że nr. VIN może figurować w bazie polskiego urzędu komunikacji

Prosze Was, przecież skoro jest wydany Polski Dowód Rejestracyjny to jak ma Vin NIE figurować w systemie Polskiego wydziału komunikacji??

Co innego auto bez prawa rejestracji z "czystym" Vinem (np. zgubione dokumenty niemieckie), a co innego bez prawa rejestracji z vinem "zgłoszonym" (kradziony, po recyklingu) lub "istniejącym" (zastaw bankowy, leasing, inne)

Druga sprawa skoro auto jest zajęte, jakimś tytułem egzekucyjnym to trzeba się jeszcze zagłębić dlaczego auto jeszcze nie zostało zlicytowane, skoro kolega Stano przedstawił Nam troche szczegółów. Myślę że może dojść do sytuacji że "dziwnym" trafem przez nagłośninie tej sytuacji organ który posiada Prawo zajęcia na tej ruchomości sie zwróci po nią. Takie rzeczy są możliwe i często spotyka to ludzi którzy kupili w dobrej wierze od cwaniaków co chcieli uciec przed swoimi zobowiązaniami.
Istnieje również przesłanka że tytuł egzekucyjny na aucie jest już nie aktualny lecz jak to w Polsce bywa nie zostały dopatrzone obowiązki uwolnienia ruchomości od zajęcia. Dlatego też drążenie może tematu u źródła zajęcia może wywołać 2 reakcje - uwolnienie lub zabezpieczenie.
Z tego co czytam wnioskuję że do auta jest jeszcze umowa pomiędzy właścicielem a Tobą Stano co też miesza, bo nie stwierdzisz czy podpis osoby z dowodu rejestracyjnego jest prawdziwa bo nie byłeś w obecności jej pisania.
Może padłeś ofiarą wałka gdzie niewygodne auto jak już wspominałem zostało wypchnięte aby nie poszło za bezcen do Skarbówki. Nawet pisząc scenariusz może być tak że ten co dokonał wała, (nie możemy inaczej napisać bo sprzedał świadomie z zastawem, bo raczej opcji nie ma że nie wiedział) powiedział że auto pożyczył i ktoś (fikcyjny) mu nie oddaje bo np. wyjechał nim do niemiec. (sprawa zamrożona) Lub w najgorszym wypadku powiedział że mu je ukradli.
Stano kolego nie załamuj się to tylko domniemania lecz pisane życiem.
Pozdrawiam

[Stano]

Auto obecnie nie ma statusu kradzionego tylko zajęte przez komornika z tytułu nieplacenia podatków. Może komornik nie zlicytował auta gdyż jakieś minimalną kwote spłacają?!
Wystarczy że 100zł miesięcznie wplacą i juz nie uchylają sie od płatności czyli nie zlicytuje auta. Ja nie mam naprawde czasu (jestem kierowcą i często w trasie) i pieniędzy już na kombinacje. Postanowiłem sprzedać auto ale poinformować nabywce o wadzie prawnej aby był świadom. Może nabywca będzie chciał pokombinować ale to już mnie dotyczyć nie będzie. Napisałem ten temat aby się poradzić czy w całości sprzedać czy rozebrać i przede wszystkim aby Wam przedstawić że takie sytuacje mają miejsce więc zanim zakupicie auto sprawdzcie je w wydziale komunikacji. Sama policja nie wystarczy jak widać. Pozdrawiam

[hammond24]

Stano, Czy Ty w ogóle sprawdziłeś dokładnie o co chodzi?Jedno wielkie gdybanie.

[Stano]

Stano, Czy Ty w ogóle sprawdziłeś dokładnie o co chodzi?Jedno wielkie gdybanie.

No przecież napisałem w poprzednich postach jak cała sytuacja wygląda.

[Flipper]

Stano. Dowiedz się czy na pewno jest to zastaw czy może wpis o zajęciu. Jeśli zastaw to czy jest to zastaw skarbowy czy sądowy. I wtedy można kombinować dalej.
Jeżeli było by to zajęcie (też dobrze wiedzieć czy przez komornika sądowego czy skarbowego) sprawa jest DUŻO prostsza moim zdaniem. Jeżeli zajęcie takie mało miejsce w 2002 to auto dawno zostało by odebrane od właściciela i sprzedane. Jeśli tak się nie stało to może dług został dawno zapłacony.
Myślę że warto powalczyć bo autko zacne.
Tylko nie chwal się komornikowi że masz auto!!!! Bo może Ci je zabrać gdyby coś było niezakończone. Ale zawsze możesz powiedzieć że jesteś zainteresowany jego kupnem a chcesz sprawdzić wszystko dobrze by uniknąć ew. kłopotów.

Pozdrawiam i powodzenia

[Stano]

To co się dowiedziałem to tylko dlatego ze wujek koleżanki jest burmistrzem i zadzwonił w tej sprawie do urzędu z częstochowy i tam powiedzieli że auto jest zajęciem komorniczym z tytułu niepłacenia podatków. Nikt nie udzielił mi informacji który komornik a sygnatóry akt nie znam żeby dzwonić do wszystkich i pytać czy mają taką sprawde bo dzwoniłem do jednego to powiedział mi że ma 9tys spraw więc konkrety potrzebuje. Wydział komunikacji powiedział że tylko właścicielą mogą udzielić informacji który komornik to trzyma.

[beniu86]

Witam, mała podpowiedź myślę że gra jest warta świeczki. Znajomi którzy sprowadzają samochody bez prawa rejestracji bez problemu rejestrują je w Czechach ponieważ tam wymagana jest tylko fktura lub umowa kupna-sprzedaży.

Generalnie sprawa jest prosta jedziesz do czech z kielc nie masz az tak daleko i rejestrujesz auto (jeżeli chcesz to dowiem się szczegułów) robisz u nich przegląd i wykupujesz ubezpieczenie na rok i sobie śmigasz a wszyscy mogą cię cmoknąć. Jak już ci się znudzi jazda na czeskich blachach to możesz spróbować przerejestrować tylko najpierw upewnij się na 100% że się da to zrobić z tego względu że nr. VIN może figurować w bazie polskiego urzędu komunikacji. No i jeszcze jedno ta pojemność będzie się wiązła z więkrzym podadtkiem w Polsce - kurde niefajnie (no bo później w Polsce będzie jako import).
No ale wtedy zawsze możesz go sprzedać w Czechach.

I tu tak samo rejestracja w dowolnym innym kraju będzie się wiązała z dużymi kosztami przy ponownym zarejestrowaniu w Kraju.


Niestety bez takich kombinacji ciężko będzie coś wymyślić.
[/list]

Panowie czy to pewne z tymi Czechami??

Moja kobita jest Czeszka, wiec może ja bym sie skusił na to zacne autko??