Muniek pisze:Bannera
lata temu jak wchodzili na rynek też daliśmy się skusić na jakieś próbne 20 czy 30 sztuk i bylo to straszne. Połowa z nich wróciła się już w pierwszym miesiącu, reszta do kolejnej zimy. A oni się wypięli na gwarancję uznając może z 5 szt łącznie. Także po tym incydencie NIGDY WIĘCEJ. Nie wiem, może teraz się poprawili.
Jak pisałem: unikać jakichś magiców, matrixów, pawermatow, kozaków (przykładowo użyte nazwy) i wielu, wielu podobnych nazw sezonowych gdzie ktoś po prostu zamówił tego kontener w chinach i karton nalepek bo tam często nalepki są naklejane na nie jak popadnie w zależności od tego na co jest większy popyt
Dlatego takie akumulatory sprzedają on-line bo:
1) jak padnie za pól roku i tak nie znajdziesz w historii od kogo to kupiłeś, tym bardziej za rok
2) nawet jak jesteś wyjątkowo zorganizowany i znajdziesz... okaże się że sprzedający już nie istnieje
3) nawet jak jesteś wyjątkowo zorganizowany i znajdziesz... odpuścisz jak się dowiesz ile kosztuje odsyłka akumulatora do serwisu/sprzedawcy/gwaranta gdzie gwarancję załatwią mailowo "odrzucona, uszkodzenie na skutek niewłaściwej eksploatacji" i w tym wypadku odsyłka na koszt klienta. Wysyłać ? Nie wspominając o tym że 2-3 tygodnie auto stało albo poszedłeś do najbliższego motoryzacyjnego i kupiłeś drugi nowy żeby jeździć płacąc dodatkowo 30zł depozytu za niezdanie starego (bo go nie masz).
kakadu pisze:na obudowie widnieje data produkcji 2004rok.
to co do mnie odnoszą to najdalej `12r - co obrazuje jak polecieli z trwałością. W benzynie zawsze dłużej pożyje ale z diesli centralnie gwarancja + max 2 lata zapraszamy po następny. Kiedyś taki aku miał grube solidne płyty, mosty łączące cele, swoje ważył i faktycnzie 12 lat działał. Jak mi nieraz wiekowe centry 6V odwozili na zdanie, po 15 lat chodziły, to francy unieść nie szło, jakby betonem zalany był tak ciężki był akumulator 6V/165Ah. Dzisiaj bierzesz 6/215 i jest 3kg lżejszy od tamtego.
Weź wrzuć kiedyś tego Bosch`a z `04r na wagę (płyny na max) i nowego, identycznego - i będzie sporo lżejszy. A oni jeszcze im mocno "pomagają" schodzić przez bezobsługowość. I tutaj moim zdaniem jest gwóźdź do trumny: weź takiego Autoparta, Toplę czy Geparda - wszędzie są korki albo listwa którą można bez problemu podważyć i uzupełnić płyny - a zapewniam jest co uzupełniać po takim lecie spędzonym w komorze silnika. Dzięki temu ludzie mający trochę pojęcia o akumulatorach potrafią zwykły akumulator 6-8 lat eksploatować a często i dłużej. Kupisz markowego, renomowanego producenta. Totalnie bezobsługowy (chyba żebyś wiertarką dziury w nim powiercił) ale parowanie takie samo jak z każdego innego. Efekt: po 3 latach nie masz 25-35% płynu, wystające cele się spalą, kolejnej zimy nie przetrwa. Jeżeli dodamy do tego że niemal co drugie auto to diesel, że 80% z ich użytkowników pojęcia nie ma jak się obchodzić z takim silnikiem zimą no to mamy potem 3-4-letnie akumulatory kwalifikujące się tylko na złom.