Zauważyłem dziwną dla mnie sprawę. Czy u Was też tak jest?
Gdy samochód pracuje na biegu jałowym na postoju i wcisnę gaz to silnik osiąga maksymalnie ok. 4000 obrotów, więcej nie chce tylko robi takie wstrząsy które aż cały samochód bujają, jakby się jakieś odcięcie zapłonu czy paliwa załączało.
Podczas jazdy samochód zachowuje się normalnie, można silnik rozkręcić do maksimum obrotów (odcięcia) gdzieś tam przy 6000 obrotów i nic się nie dzieje.
Nigdy w żadnym samochodzie takiego czegoś nie widziałem, a w mercedesie odkryłem to przypadkiem ostatnio i już się wystraszyłem, że coś nie tak, aż do momentu przejażdżki w czasie której bez problemu przekraczał 4000 obrotów.
Samochodzik to E240 (2.4) w benzynie (bez gazu) po lifcie.
To zabezpieczenie jest w autach z przekładnią hydrokinetyczna(automat), żeby skrzynie nie przegrzać. W manualu pewnie tego nie ma. To tylko moje domysły.
Classic pisze:Gdy samochód pracuje na biegu jałowym na postoju i wcisnę gaz to silnik osiąga maksymalnie ok. 4000 obrotów, więcej nie chce tylko robi takie wstrząsy które aż cały samochód bujają, jakby się jakieś odcięcie zapłonu czy paliwa załączało.
borsukafk pisze:W manualu pewnie tego nie ma. To tylko moje domysły.
ja mialem manual i odcinalo jak koledze przy 4 tys. obrotow.
Ale przed tym też właśnie chyba do 3 tysięcy max
nie wiem dlaczego niby powinien przy 4tyś.
