Witam!

Po pierwsze, pozdrowienia z Italii!

Mam pytanko odnosnie okulara w wersji 300TD. OK, moze w skrocie i powiem o co mi chodzi..

Z pol roku temu zakupilem swoja 290 z mysla, ze pod koniec tego roku wylatujemy zagranice w jedna strone, wiec potrzebny byl samochod ktory bedzie tani w zakupie i w eksploatacji i na ten czas niezawodny i nie sprawial zadnych niespodzianek. No i taki znalazlem (z wyjatkiem alternatora zagranica...szczegol i pare siwych wlosow..). Ale sprawy sie tak potoczyly, ze wyjazd mamy za 3 lata dopiero. Wiec teraz glowkuje, ze skoro jeszcze kilka lat bedziemy w kraju, czy nie pojsc w cos nieco lepszego niz trzymac sie czegos, co z czasem moze mi przeszkadzac ze jest takie glosne na trasie. 290 jest naprawde fajne, ale kiedy zdarza sie ze nim depne zeby wyprzedzic, to od razu slysze, ze ten samochod nie zostal stworzony aby nim deptac
Moja krowa jest naprawde ok. Uszczelniona wiec zero wyciekow, nowe tarcze i klocki z przodu, nowy olej w silnikju i skrzyni, nowe przewody hamulcowe, zawiecha i cala reszta jak nalezy (z wyjatkiem blachy jak to w kazdym okularze..). Udokumentowany przebieg 414tys w tej chwili. Teraz w trasie 1200km, zaladowany pod dach z 4 osobami z predkoscia 120 - 130 wyszlo mi 6,5L. Calkiem przyzwoicie. W miescie cos w okolicach 8L wiec narzekac pod tym katem nie moge. No ale przyjemnosci z jazdy niewiele. Od punktu A do punktu B sie dotoczy. Ale teraz wlasnie zauwazylem, ze czuje jakbym sprinterem jezdzil, tyle ze siedze nisko
Dla mnie najwazniejsze jest, aby byl bezawaryjny. Szukajac najbardziej niezawodne modele w okularach lista jest zwezona do dwoch: 290 oraz 300.

Teraz co do 300. Czy faktycznie ten silnik to zupelnie inna bajka w porownaniu do 290? Wyprzedza sie calkiem przyzwoicie i silnik chodzi juz ladnie, a nie jak traktor? Co do spalania. W sieci wyczytalem sprzeczne info. Jedno pisze, ze roznica w spalaniu jest raptem 1 litr. A gdzies indziej napisane, ze spalanie w miescie to 12 litrow - wiec tutaj juz ta roznica jest spora.

Mam dwa wyjscia. Albo sprzedaje swoja i szukam 300, ktora da mi frajde z jazdy i bedzie tak samo niezawodna, albo trzymam swoja przez te 3 lata i dopieszczam ja.

Jakies rady? Bo nigdy nie jezdzilem 300 i nie wiem jakie sa roznice miedzy nimi w jezdzie na codzien. A moze ktos z okolicach wrocka ma taka i wpadlbym z flaszka za jazde 5 minutowa? Haslo rzucilem..

Z gory thanks

Różnica w jeżdzie między 2,9TD a 300TD jest taka jak w e39 między 525tds a 530d;) Więc wiesz o co chodzi;) Z tym, że 2,9TD jest pancerne jak 300TD i 530d BMW...w porównaniu do 525tds.

poza wolnymi obrotami 3sta pracuje całkiem fajnie (jak na klekota) 290 słyszałem i masakra jak dla mnie
177 koni do tej budy jest wystarczające, nie urywa dupy
ale jak sprawnie ogarniesz automat to można tym fajnie wyprzedzać i jeździć dynamicznie
co do bezawaryjności to ja się nie wypowiadam bo należę do wyjątków potwierdzających regułę (ale to dawno i nie prawda)
spalanie, 12 nie jest żadnym wyczynem prawda jest taka że może to auto w spokojnej trasie zrobić 7 ale i w mieście 14 też nie będzie rekordem, średnio mi wychodzi w okolicach 10

wuju pisze:średnio mi wychodzi w okolicach 10

To jest wynik stricte w mieście czy moasto/trasa?

Spalanie tych 2 silnikow tak wyglada
I moja mercedes(średnio*) w granicach 8l/100km latem, zima około litra wiecej
(* tzn dziele ilość spalonej ropy na km. w jakims tam okresie czasowym - powiedzmy 6 miesięcy)

Gawra pisze:Spalanie tych 2 silnikow tak wyglada
I moja mercedes(średnio*) w granicach 8l/100km latem, zima około litra wiecej
(* tzn dziele ilość spalonej ropy na km. w jakims tam okresie czasowym - powiedzmy 6 miesięcy)

chyba za często używam kick down'a
ja z pełnych baków raz na jakiś czas wyliczę

woz pisze:

wuju pisze:średnio mi wychodzi w okolicach 10

To jest wynik stricte w mieście czy moasto/trasa?

70% miasta małego

Dzieki Panowie. Wczoraj wrocilismy do Polski i na razie mysle ze do konca roku prebujam sie ze swoja. W drodze powrotnej padalo jak diabli i kichdownow nie bylo. Tak naprawde to jesli nie ma obciazenia to mozna tym jezdzic od A do B. Byle by nie zasnac z wrazenia
Druga sprawa, tak glowkowalem wczoraj ze tyle wladowalem w nia i jeszcze blacharke bede robil (mam juz umowiony termin u blacharza i nie moge w ostatniej chwili odwolac. Zreszta jak nie zrobie przed zima to po zimie bedzie sto razy gorzej) ze nie ma najmniejszego sensu to wszystko robic dla kogos w prezencie. Mam cos co pewnie mnie dowiezie do A do B wiec na razie to bedzie stykalo, musza ja tylko doprowadzic do stanu

miedzy 290td a 300td jest jeszcze taka roznica , ze ten pierwszy to prosty cep a drugi to juz nie za wesoło sie robi dwa wałeczki , cholernie długie świece żarowe zazwyczaj sie ukręcaja , łapy w tym silniku nigdzie nie wsadzisz , wymien popychacze 10 -290td vs 24 -300TD :-) hahaha POWODZENIA , a przy tych przebiegach co obecnie to one wszystkie juz nadają sie do wymiany , dwa łanduchy ogolnie motor skomplikowany ciut mniej jak CDI

nadodatek wielki cięzki klamot , palący jak smok

miałem 300 sete długi czas i poza depnieciem i fajnym brzmieniem to niedzisiejszy motor, 290td jest sporo lepszy i tyle

do wyscigów to proponuje isc w benzyne 430 ,

290td ma jeszcze jedną przewage , pracuje na niskich obrotach dla zdrowego 290 starcza pułap 1500-2000 obrotów do sprawnej jazdy , w 300td zapomnij ! trzeba go pompowac miedzy 2000-3000 zeby miał swoją sprawnosc i dynamike

wtrysk posredni wkoncu :-) ma swoje wady i plusy